Pages

Saturday 26 April 2014

Wielkanocne wdychanie spalin, czyli F1 w Szanghaju.

No comments:
 

Nigdy nie byłam fanką Formuły 1. Błagam, paru facetów jeździ w kółko przez 2 godziny- przecież usta same otwierają się do ziewania. Nie mam serca do oglądania wyścigów w telewizji, ale ponieważ nadarzyła się okazja, by zobaczyć go na żywo, nie zastanawiałam się długo. Myślimy o wyprowadzce z Szanghaju przed końcem roku, więc taka okazja może się przez dłuższy czas nie powtórzyć!

Wybraliśmy miejsca przy zakręcie, gdzie bolidy zmieniały zwrot o 180 stopni. Było to to tyle korzystne, że mogliśmy śledzić bez problemu manewry wyprzedzania i inne tego typu wyścigowe smaczki. W piątek urwałam się z pracy, żeby obejrzeć drugą sesję treningową - w ten jeden dzień można było wejść wszędzie, więc korzystaliśmy ile tylko można było.


Główna trybuna z widokiem na pit stopy.


Nasze miejsca w piątek świeciły pustkami.


Częściowy widok z naszej trybuny- zakręt jest poza kadrem, ale wyraźnie widać, że musi być blisko.


Oto i on- zakręt w pełnej krasie!


Przy sobotnich kwalifikacjach rozpadało się, a spod bolidów wystrzeliwały pióropusze wody.

Pomimo raczej ambiwalentnych uczuć co do Formuły 1, w świąteczny weekend bawiłam się naprawdę dobrze. Co prawda, moi znajomi narzekali, że w tym roku po zmianach w F1 bolidy nie są już tak głośne jak dawniej (fakt, żadne z nas ani przez chwilę nie użyło zatyczek do uszu), ale niespecjalnie mi to przeszkadzało.  Ryk silników i tak był oszałamiający, a panująca na torze atmosfera atmosfera utwierdziła mnie w przekonaniu, że faktycznie trafiłam na święto sportu.

Co najbardziej mnie zaskoczyło? Jak zwykle - Chińczycy. Nie uważam się za zapaloną patriotkę, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy owinąć się flagą obcego państwa, żeby wyrazić poparcie dla konkretnego zawodnika. Było też sporo flag z nazwiskami kierowców (Kimi Raikkonen ma masę fanów w Chinach tak na marginesie), ale flagi państwowe zdecydowanie wiodły prym.

Z innych zachowań- wysadzanie dzieciaków do załatwiania się na trybunach. Niby nie był to pierwszy raz kiedy widziałam dzieci załatwiające swoje potrzeby w miejscach bardzo publicznych, ale przy trybunach było naprawdę mnóstwo czystych toalet.

Pomijając powyższy akapit- było świetnie, cała impreza była bardzo dobrze zorganizowana mimo masy ludzi w niedzielę. Jeżeli w przyszłym roku wyląduję w miejscu z dobrym dojazdem do wyścigu Formuły 1, na bank się wybiorę!

No comments:

Post a Comment

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff